wtorek, 24 stycznia 2012

Smoczysław

Myślałam, że ferie będą dobrym czasem żeby nadrobić zaległości w xxxx. Pracuję teraz trochę krócej więc krzyżyków powinno być więcej, a tu niestety.... Tak to już zazwyczaj bywa, że jak coś planujemy to niewiele z tego wychodzi.... Tym razem zaczęło się od... smoka :) którego mój brat przyniósł jakiś tydzień temu do domu. Okazało się, że to agama brodata, która otrzymała od nas imię Smoczysław :) Zaczęło się od strasznej awantury, no bo są już u nas trzy koty i jeszcze gad????? Nie do wiary!!! Okazało się, że Smokiem "uszczęśliwił" mojego brata jego kolega, który miał ich kilka :) Na nieszczęście Smoczysława był tam jeszcze jeden samczyk i coś nie mogły się dogadać. Skończyło się to dla nich drobnymi ubytkami ciała. Smoczysław "pozbył się" dwóch palców w lewej tylnej łapie i kawałka ogona. To trochę zmiękczyło nasze serducha... Resztę dokonał sam zainteresowany :) Po prostu nas rozbroił :) :) :) Obecnie wciąż i wciąż go obserwujemy bo co chwila zaskakuje nas czymś innym :) A to rozpłaszczy się pod grzejnikiem... A to wdrapie się po grzejniku i wymości się na nim właśnie.... Dziś - nie mamy pojęcia jak - wlazł na parapet i rozglądał się po okolicy :) Potrafi też dłuższą chwilę ganiać po pokoju, a w pewnej chwili się "zawiesza" :D :D :D :D Po prostu zastyga w miejscu i może tak stać jak figurka nawet kilka godzin. Jedynym objawem, że żyje jest to że kręci głową i rozgląda się wokół siebie :D Dodam jeszcze, że w tej chwili Smok ma rozmiar ok. 35 centymetrów i może jeszcze troszkę urosnąć :) A teraz przedstawiam Wam Smoczysława :D
W przerwach w podglądaniu Smoka dodaję czasem trochę krzyżyków Aniołowi :)
Ta przerwa, którą widać na zdjęciu to brak dwóch rządków wzoru na wydruku... Wymyśliłam, że wyszyję to co mam, a później uzupełnię lukę :)

czwartek, 12 stycznia 2012

Mikołaj w styczniu??? :)

Dzisiejszy dzień nie był dla mnie zbyt miły...... Za to po powrocie z pracy czekała na mnie cudna niespodzianka :) Dostałam paczuszkę od mojej koleżanki, która obecnie mieszka w Anglii. Jakiś czas temu kontakt nam się trochę urwał. Chyba ze względu na odległość.... Przed świętami Sylwia przyjechała na kilka dni do Polski. Spotkałyśmy się i okazało się, że znów możemy gadać godzinami o wszystkim i o niczym :) Tak jakby ten cały czas nie minął :D Strasznie się z tego cieszę :) I dziś Sylwia może nie dosłownie, ale krzyknęła mi: SURPRISE!!!! :)
W kopercie znalazłam same cuda :) Poza dwoma gazetkami, kalendarz na 2012 r. w 12 prześlicznymi wzorami autorstwa Margaret Sherry :) Uwielbiam jej wzorki :D :D :D :D Teraz coraz bardziej żałuję, że doba nie ma co najmniej 48 godzin.... :D



Sylwia! Dziękuję CI ogromnie nie tylko za te wszystkie śliczności, ale również za to, że jesteś :D

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Koci SAL - styczeń 2012

Miałam zamiar pokazywać po kolei postępy w pracy nad styczniowym koteczkiem, ale xxx mi się go tak fajnie, że nawet się nie obejrzałam i już go skończyłam :D


Tymczasem Aniołek czeka na ferie, kiedy będę miała na niego trochę więcej czasu :)

niedziela, 8 stycznia 2012

NARESZCIE!!!!!!

Mój sprzęt zechciał wreszcie współpracować! :) Od Świąt "postanowił" się nie łączyć z internetem i żadne groźby i prośby na niego nie działały.... A dziś włączam mendę i............JEST!!! Połączył się! Dzięki temu mogę wreszcie podziękować za przemiłe życzenia oraz karteczki :)
Od Madzi z Wrocławia i Krysi ze Środy Wielkopolskiej :)
Od Agi z Ostródy :D
Od Iwonki z Poznania :) Tak sobie myślę, że ta karteczka jest również od córeczek Iwonki, które prześlicznie ją pokolorowały :D
Oraz od Ani z Tarnowa :)
DZIĘKUJĘ OGROMNIE!!!!!!! WSZYSTKIE KARTECZKI SĄ PRZEPIĘKNE!!!!
Muszę Wam się przyznać, że wygląda na to, że w zeszłym roku byłam grzeczna bo pod choineczką znalazłam same cuda :) Poza wymarzonym zegarkiem były tam cudne kocie kolczyki :D :D
Do tego Mikołaj dołożył również pachnidełka i........ Fantastyczny dziurkacz tnąco-tłoczący, który wycina śliczne motyle! Po prostu WIOSNA! :D :D :D :D :D Bardzo się przydadzą do karteczek :D
A jeszcze przed świętami dotarła do mnie szopka z makaronu wykonana przez Joasię, którą poznałam na kiermaszu Bożonarodzeniowym :)
Tymczasem - mimo problemów ze sprzętem - podczas przerwy świątecznej wcale nie próżnowałam. :) Powstała Dama Pik :) (tak ją nazwałam kiedy zobaczyłam wzór). Już trafiła do swojej nowej właścicielki :D :D :D :D :D
I jeszcze najważniejsze!
Troszkę spóźnione życzenia noworoczne :D :D :D