czwartek, 24 maja 2012

Ech.......

Aż chce się żyć, kiedy wszystko wręcz w oczach rośnie i kwitnie :) Zresztą zobaczcie sami :D
Moją mamę "dopadła" Wena :) I z niczego zrobiła coś. A dokładniej dwa kosze na kwiaty. Oczywiście kiedy tylko zaczęłam robić im foteczki, Złośnica musiała prawie dosłownie wsadzić nos w aparat. Przecież nie może być tak, że coś się dzieje bez niej prawda? :D
Tymczasem mój tajemniczy "cóś" powoli nabiera kształtów :)
Już nie mogę się doczekać efektu końcowego :D

3 komentarze:

  1. kwiatuszki śliczne:) obraz bardzo ciekawie się zapowiada blog bardzo fajny będę tu częściej zaglądać:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ piękne te kosze na kwiaty!!! I kwiatki też :) A kociaka to bym z miłą chęcią poprzytulała :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne kwiaty a jestem ciekawa tego obrazka , pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń