Chwilę mnie tu nie było, ale naprawdę się nie obijałam :) Poproszono mnie o przygotowanie metryczki dla chłopca - synka mojego kolegi z liceum :D Na szczęście udało mi się wyrobić w terminie
Trochę krzyżyków przybyło też brązowej kobietce z psami :)
W przerwie od krzyżyków, zarażona koralikami przez Weronikę po warsztatach w Ustroniu, nie mogę się oprzeć "wężom"..... :)
Walczę też z kuleczkami, ale o tym w jednym z kolejnych postów :)
Tymczasem moja mama, która w Ustroniu nie przeszła obojętnie obok stoiska Osikowej Doliny i zrobiła tam całkiem spore zakupki działa właśnie osikowo :D i świątecznie przy okazji :D
Cudna metryczka!!!
OdpowiedzUsuńa koralikowe "węże" są przecudne!!!!!
Śliczna metryczka! A "wężę" są ekstra!
OdpowiedzUsuńOzdoby robione przez Twoją mamę też ładne!
Oj! Działacie z mamą! Zadroszczę!
faktycznie nie proznowalas...sliczna metryczka...bizuteria cudna...a osikowa tworczoscia mamy sie zachwycam,bo jest piekna...
OdpowiedzUsuńsliczna metryczka. ozdoby super.
OdpowiedzUsuńświetne hafty :)
OdpowiedzUsuń