Za oknem wciąż zimno i zimno.... Aż by się chciało choć trochę ciepełka... Tymczasem ja zazdoszczę gadzinie :) czyli Smoczysławowi... Kiedy my rano musimy wykopać się spod ciepłej kołderki, ubrać się i iść do pracy on spokojnie się wygrzewa. Po prostu okupuje grzejnik. I właśnie tego mu zazdroszczę :) Zresztą zobaczcie sami :)
Jeśli chodzi o koty to Pluszak ucieka od Smoka gdzie pieprz rośnie. Złośnica strasznie lubi, kiedy on siedzi w domu na parapecie, a ona na zewnątrz i wtedy próbuje na niego "polować" przez szybę. A Gwiazda? Gwiazda jeszcze nie miała okazji go "poznać" ponieważ większą część czasu spędza za domem na ogrodzie, a Smoczysław wystaje w oknie od frontu domu :)
Wkrótce Walentynki... Nie mam czego i z kim "świętować". Wszędzie pełno czerwonych serduszek, a ja tak sobie pomyślałam, że też zrobię coś w tym kolorze :) Już jakiś czas "łypała" na mnie czerwona kobietka z dalmatyńczykami. Już co nieco widać:
No fajny ten Smoczysław :) tylko nie przypieka go ten kaloryfer? A po kotach to bym się nie spodziewała, że nabiorą stracha :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alcia
Fajny ten Smoczysław, ale na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńJa wszelkie gady traktuję jak Pluszak. A hafcik ładniutki.
Pozdrawiam
skubany :) tylko mu pozazdrościć ;)
OdpowiedzUsuńa hafck zapowiada sie pięknie :)
Czadowy Smoczysław :)) A kobieta w czerwieni zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńI jak tu nie zazdrościć gadzinie:)))
OdpowiedzUsuńNa te babeczki sama mam ochotę od jakiegoś czasu:) Zapowiada się ślicznie.