Iza z bloga Happy Hosewife zaprosiła mnie już jakiś czas temu do polecenia ulubionych książek. Przyznam, że było to dla mnie trudne zadanie.... Uwielbiam czytać, kocham książki i ogromnie trudno było mi wskazać, które są moimi ulubionymi...
Od dziecka zaczytuję się w książkach Lucy Maud Montgomery. Po cała serię "Ani z Zielonego Wzgórza" i "Emilki" sięgam już któryś raz i pewnie sięgnę jeszcze wiele razy.
"Polyanna" Eleanor H. Porter pozostała ze mną na całe życie. Wszystko przez "grę w radość", czyli wynajdywanie nawet w najtrudniejszych i najgorszych sytuacjach pozytywów i radości. Często pomaga mi to utrzymać się w tzw. pionie w chwilach, kiedy wydaje się, że już może być tylko i wyłącznie gorzej.
Ponad to zaczytuję się w książkach:
- Nory Roberts - uwielbiam w niej to, że w lekki i przyjemny dla czytelnika sposób potrafi połączyć romans z sensacją, odrobiną pikanterii i szczyptą humoru, i jeszcze z całą masą fantastycznych emocji;
- Tess Gerritsen - nie mogę się oderwać od jej trzymających w napięciu od pierwszej do ostatniej strony thrillerów medycznych;
- Jodi Picoult - jej książki poruszają mnie za każdym razem realizmem i zmuszaniem do zadawania sobie trudnych pytań oraz zachęcaniem do odnajdywania na nie odpowiedzi;
- Alex Kavy - Autorka tworzy świat mrocznych zbrodni, tajemniczych, a jednocześnie dokonanych z okrucieństwem płynącym z najciemniejszych sfer ludzkiej natury. Te dwa czynniki wydają się zresztą w pisarstwie Kavy najważniejsze – zbrodnia i natura ludzka – groza i psychologia. Pisarka nie ukrywa, iż najsilniej fascynującym ją zagadnieniem jest mechanizm, który powoduje, że człowiek przekracza granicę zła. kreując fikcję otwarcie przyznaje się do korzystania z realnych zdarzeń, do inspirowania się postaciami prawdziwych zabójców. Czasem „z życia” wzięty jest główny wątek – sama zbrodnia, czasem zaś jedynie detal, wokół którego rozwija się wątek fabuły;
- Dana Browna - zaczęło się od "Kodu Leonarda Da Vinci", potem były kolejne jego książki, a teraz już się nie mogę doczekać kiedy wpadnie w moje łapki jego najnowsze dziecko :D "Inferno".
Żeby jednak nie było, że czytam tylko literaturę "obcych" autorów, muszę powiedzieć, że spośród polskich autorów oczarowali mnie szczególnie:
- Katarzyna Michalak - której książki mogłabym czytać wciąż i wciąż (o czym zresztą już pisałam)
- Anna Ficner-Ogonowska - dziękuję jej ogromnie za ...szczęście... tak bardzo potrzebne nam wszystkim :)
- Grażyna Jeromin-Gałuszka - dlaczego tytułowa Magnolia nie istnieje naprawdę? :)
- Maria Nurowska - jej "Drzwi do piekła" i "Dom na krawędzi" wstrząsnęły mną do głębi...
A kilka miesięcy temu odkryłam książki różnych autorów, które Wydawnictwo NASZA KSIĘGARNIA wydaje pod wspólną nazwą Babie lato. Jeśli lubicie książki pełne uczuć, humoru i spojrzenia na świat i codzienność z przymrużeniem oka - polecam gorąco!!! :D Ja jak na razie przeczytałam: "Przebudzenie" Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak, "Nie licząc kota, czyli kolejną historię miłosną" i " Nalewkę zapomnienia" Kasi Bulicz-Kasprzak. Na półeczce czeka jeszcze "Zielone jabłuszko" Izabeli Sowy oraz "Zemsta" Małgorzaty Maciejewskiej. Będą musiały jednak jeszcze chwilę poczekać ponieważ właśnie zaczęłam czytać pierwszą część trylogii Carlosa Ruiza Zafona o Cmentarzu Zapomnianych Książek - "Cień wiatru".
Zgodnie z wytycznymi Izy do zabawy zapraszamy pięć blogów i podajemy dalej swoje zaproszenia z olinkowanym banerkiem:
Do zabawy zapraszam:
1) wilddzikowo
2) mamuska73
3) cichy zakątek
4) Sabinkę
5) Joannę z Wrzosowej Polany
Pozdrawiam cieplutko! :D
Bardzo chętnie wezmę udział w zabawie. Z Twoich ulubionych autorów kojarzę tylko Lucy M. Montgomery i Dana Browna ;-) Też lubię "Anię ...", zaczytywałam się nią bardzo, a ostatnio po raz pierwszy w życiu przeczytał ją mój mąż i też mu przypadła do gustu :-) Pozdrawiam Kingo :-)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten cytat " czytanie to marzenie z otwartymi oczami". Jeszcze się jakoś z nim nie spotkałam, a jest świetny!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Sama kocham książki i bardzo podoba mi się to twoje zróżnicowanie. Trochę romansu, trochę grozy... Osobiście lubuję się ostatnio w książkach J. Grzędowicza oraz M. Huberatha. Polecam :)
OdpowiedzUsuńNie omieszkam zapoznać się z twoimi propozycjami.