Ten wpis miał powstać jeszcze wczoraj...... Ale najpierw zaczął sypać śnieg i trzeba było szybko chować już wystawione na zewnątrz kwiaty i osłonić te rośliny, których do domu się nie da schować :)
Dopiero później, korzystając :) z paskudnej pogody za oknem mogłam wrócić do xxxxxx. Dzięki temu mogłam skończyć marcowego Nelsonka na Beatkowym kalendarzu. Końcówka była całkiem niezła, choć przy kwiatkach było sporo zamieszania, ponieważ jak mówi osoba, która zaraziła mnie xxxxx wirusem :D :D :D :D :D: "co xxx to inny kolor" :)
Potem moje ulubione zajęcie czyli kreseczki :) :) :) Chyba jestem wyjątkiem, bo większość xxxxujących nie lubi robić backstichy :) Ja za to nie przepadam za supełkami czy jak to się fachowo zwie "french knots". Tradycyjnie więc knotki mnie wykończyły ale wydaje mi się, że nie sknociłam całości ;) ;)
WOW!!!!
OdpowiedzUsuńJuż zacieram łapki, kolejny Nelsonek na mojej kanwie :)
I jaki śliczny jest :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Nelsonek jest super Kinga:) ja dopiero zaczynam marcowego na kanwie Iwonki... Buziaki
OdpowiedzUsuń