wtorek, 15 maja 2012
Czerwona ściana? Czemu nie! :D
Po ostatnich remontach wszędzie otaczały mnie zielone lub żółte ściany... Zielone - w pracy i w pokoju mojego brata, a żółte - w naszym "salonie" :P Na dokładkę w moim pokoju miałam po dwie ściany w tych kolorach. Już mi się opatrzyły! Dlatego kiedy okazało się, że na czas długiego weekendu moja rodzinka wybywa, ja wymyśliłam sobie remont. I przy małej pomocy mojego brata, który razem z kolegą poprzesuwał meble i odkręcił karnisz... Zrobiłam to! Muszę się też przyznać, że jeszcze nigdy nie malowałam ścian :D Ale jak mówi stare powiedzonko: "Zawsze musi być ten pierwszy raz" :) 1 maja zrobiłam bałagan, czyli wyniosłam z pokoju to co się dało. 2 maja - kupiłam farby, pomalowałam kaloryfer pierwszy raz i dokończyłam segregację ciuchów na te, w których już nie chodzę i chodzić nie będę oraz na te, które mogły zostać :D 3 i 4 maja malowałam a w dwa kolejne dni - sprzątałam. Chyba już dość tego gadania :) Pora pokazać efekty pracy :) Na początek foteczki ścian w wersji "przed"
A teraz zdjęcia w zasadzie tych samych miejsc już po wszystkim :) Zapomniałam jeszcze dodać, że wymyśliłam sobie, że jedna ściana będzie czerwona, a pozostałe - beżowe. Foteczki robione tuż po zakończeniu prac więc miejscami jeszcze widać mokrą farbę i taśmę malarską :D
"Oberwało się" również grzejnikowi, który wygądał dość marnie:
a po małym liftingu wręcz jaśnieje :D
Po remoncie skończyłam też zamówione przez mojego kolegę pamiątki komunijne :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę równie owocnych weekendów - nie tylko długich :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
odważny kolorek :)
OdpowiedzUsuńa hafciki super :0
Ależ to był roboczy tydzień :)
OdpowiedzUsuńI ja mam czerwoną ścianę i jestem bardzo zadowolona :))
OdpowiedzUsuńA hafciki prześliczne.
Moje sciany w duzym pokoju wszystkie sa czerwone, a twoje hafciki sa piekne.
OdpowiedzUsuń